• Patron szkoly

        •  

          Tragiczne święta w gajówce Mękaliny

           

          Obszerny masyw leśny położony głównie w widłach Bugu i Narwi zwany Puszczą Białą sprzyjał tworzeniu się, rozwojowi i działalności ruchu oporu w okresie okupacji hitlerowskiej. Spośród wielu tragedii z lat okupacji na tym terenie popełniona została zbrodnia hitlerowska na rodzinie leśników w gajówce Udrzynek w uroczysku Mękaliny w byłym Nadleśnictwie Jegiel. Gajówka Udrzynek, a potocznie Mękaliny, była ostoją ruchu oporu i stanowiła ważny punkt kontaktowy pod kryptonimem Mrowisko w sieci obwodu Opocznik z siedzibą w Ostrowi Mazowieckiej. Była magazynem broni i amunicji oraz skrytką dokumentacji ośrodka Poraj – Poręba. Stanowiła też ważny punkt oparcia na wszystkich trasach dla członków ruchu oporu, rosyjskich uciekinierów z obozów jenieckich w Grądach i Komorowie – stalagów nr 324 i 333. W celach konspiracyjnych docierali do Mrowiska rolnicy, leśnicy, robotnicy leśni i pracownicy różnych instytucji. Konspiracyjna działalność mieszkańców placówki AK Mrowisko w Mękalinach przerwała męczeńska śmierć w pierwszym dniu okupacyjnych Świąt Bożego Narodzenia. Rodzina gajowego Pieńkosa wczesnym rankiem 25 grudnia wybierała się na pasterkę do kościoła parafialnego w Porębie, gdyż obowiązująca wówczas godzina policyjna nie pozwalała odprawić nabożeństwa w dniu Wigilii, o północy tak jak nakazywała tradycja.

          Dzięki dociekliwości znanego regionalisty, autora przewodników, prac i książek historycznych na temat ziemi ostrowskiej, Mieczysławowi Bartniczakowi został zamieszczony w Tygodniku Ostrołęckim z dn. 20 – 27 grudnia 1987r. artykuł pt. Święta w Mękalinach, który przedstawia tragiczne losy gajowego Pieńkosa, jego rodziny i osób przebywających w tym czasie w gajówce.

          Traktem przybył niepostrzeżenie – przez wieś Budykierz – hitlerowski oddział terrorystyczny z Ostrowi Mazowieckiej. Samochody zatrzymano na przedpolach osady. Wygaszono silniki. Kto mógł przypuszczać, że „nadludzie” są aż tak cyniczni. Że nie uszanują święta o tak doniosłej wymowie. (...) Już o godzinie czwartej hitlerowcy rozciągnęli wokół gajówki pierścień okrążenia.

          Niemcy zostali poinformowani, że w Mękalinach ukryta jest broń i że w ogóle jest to miejsce aktywnej konspiracji.

          Pewni sukcesu przystąpili do rewizji. W poszukiwaniu schowków z bronią przetrząsnęli niemal całą zagrodę. Węszyli w lesie. Broni nie znaleźli. Starosta powiatowy podał w meldunku z 27 grudnia 1943r., że łupem ich padły zaledwie 2 karabiny, 3 pistolety i 70 sztuk amunicji. W tym samym źródle niemieckim uderzenie w Mękalinach zaliczono do zwalczania napadów bandyckich. Do działań skierowano pluton operacyjny policji ochronnej z Ostrowi Mazowieckiej. Stan liczebny oddziału terrorystycznego nie został przez Niemców ujawniony.

          Wielokrotnie wznawiana rewizja zakończyła się fiaskiem. Niemcy szukali podręcznego magazynu broni. Znalezione karabiny i pistolety nie mogły ich zadowolić.

          Ludzi z gajówki poddano najcięższej próbie. Bito kijami i kolbami karabinów, kłuto bagnetami. Hitlerowcy nie zdołali wymusić żadnych tajemnic, torturowani pozostali wierni żołnierskiej przysiędze. Broń i amunicja znajdowały się w brogu z sianem i pod podłogą spichlerza, których Niemcy nie znaleźli, a mieszkańcy gajówki nie wyjawili, pomimo fizycznego znęcania się nad nimi aż do utraty życia.

          W mordzie dokonanym przez Niemców 25 grudnia 1943 roku w Mękalinach, gajówce Udrzynek zginęli męczeńską śmiercią, nie zdradzając tajemnicy konspiracyjnej, wszyscy mieszkańcy gajówki – wszyscy byli członkami ruchu oporu i żołnierzami Armii Krajowej:

          I. Antoni Pieńkos – ur. 23.IX.1881r., gajowy w Mękalinach, konspirator, żołnierz AK. Wcześniej uczestnik wojny rosyjsko – japońskiej w latach 1904 – 1905 w szeregach carskiego wojska. Przez 36 lat mieszkał i pracował na stanowisku gajowego w tej samej gajówce. Był najstarszym stażem gajowym w nadleśnictwie Jegiel. Powszechnie lubiany przez przełożonych i miejscową ludność.

          II. Anna Pieńkos – żona gajowego Antoniego Pieńkosa, ur. 30.VI.1885r. w Porębie pow. Wyszków – przy mężu.

          III. Stanisław Antoni Pieńkos – technik leśny, ur. 20.I.1916r. w Mękalinach, syn gajowego Antoniego Pieńkosa. Absolwent b. Państwowej Szkoły Rolniczo-Leśnej w Żyrowicach k. Słonima, woj Nowogrodzkie, którą ukończył w 1937 roku. Zatrudniony w nadleśnictwie Jegiel początkowo jako praktykant, a następnie na stanowisku sekretarza nadleśnictwa. Był żonaty z Heleną z d. Kowalska – córka leśniczego, która po dwóch latach małżeństwa zmarła. Tragicznego dnia był już wdowcem. Zaprzysiężony konspirator, żołnierz AK. Cieszył się opinią doskonałego pracownika, rozmiłowanego w swoim zawodzie, skutecznie kontynuował tradycje rodziny leśników.

          IV. Anna Kukwa – córka gajowego Antoniego Pieńkosa, ur. 11.XI.1910r. w Porębie Kocębach, pow. Wyszków. Absolwentka wyszkowskiego gimnazjum, zatrudniona w nadleśnictwie Jegiel. Matka 2,5 rocznego Andrzejka.

          V. Stanisław Kukwa – rolnik ze wsi Niemiry, mąż Anny i ojciec Andrzejka, ur. w 1906r.

          VI. Karol Głowacki, lat 21, żołnierz AK, ps. „Karol”, przebywał w tym okresie w Mękalinach – punkcie kontaktowym.

          VII. Stanisław Bednarczyk, ur. 29.VIII.1922r. w Porębie Średniej, pow. Wyszków w rodzinie rolnika, robotnik leśny zatrudniony w gajówce w Mękalinach.

          VIII. Kazimierz Nowowiejski, używający nazwiska „Wawrzyniec”, ur. w 1926r., robotnik leśny, przybył z Wyszkowa.

          IX. Janina Kacpura, ur. w 1926r., przybyła z Białegostoku, zatrudniona w gajówce jako pomoc domowa.

          Z całej rodziny Pieńkosów uratował się tylko syn Henryk, który skrył się przed przybyciem Niemców na terenie gajówki. Żołnierz AK, kapral podch. po konspiracyjnej podchorążówce AK. Wykształcenie średnie zdobył na tajnych kursach. Po wojnie podjął studia medyczne na kierunku stomatologicznym. Wyemigrował do Australii. Zmarł niedawno, pozostawiając swoje wspomnienia w maszynopisie, obejmujące okres okupacji.

          Niemcy oszczędzili Andrzejka, syna zamordowanych Anny i Stanisława Kukwów. Dzisiaj wysokiej klasy specjalista prof. dr laryngologii, mieszka w Warszawie.”

          Niemcy wsiedli do samochodów, którymi przyjechali do Mękalin i pojechali do niedalekiej wsi Udrzynek, zabierając ze sobą małego Andrzejka – syna Anny i Stanisława Kukwów. Zajechali do sołtysa, tam pozostawili dziecko i nakazali wyznaczyć ludzi, którzy mają pogrzebać polskich bandytów. Po wyznaczeniu przez sołtysa ludzi do Mękalin, przybyli tam również bliżsi znajomi rodziny gajowego. Zastali zwłoki gajowego Pieńkosa, jego rodziny i innych domowników. Mężczyźni ponieśli śmierć męczeńską przez ciężkie pobicie kolbami karabinów i zadane bagnetami rany kłute. Kobiety zginęły od kul, wielokrotnie oddanymi strzałami.

          W pobliżu zabudowań gajówki wykopano duży dół, wymoszczono go słomą i na to ułożono zwłoki zawinięte w prześcieradła. Ponownie położono warstwę słomy i wszystko zostało zasypane ziemią.

          W czerwcu 1944 roku Henryk Pieńkos żołnierz AK, ps. „Skowroński”, w obawie, że Niemcy mogą dla zatarcia śladów zbrodni usunąć zwłoki pogrzebanych, głównie z pomocą kolegów z partyzantki, nocą dokonali ekshumacji. Wydobyte ciała złożyli w przygotowanych trumnach i dokonali ponownego pochówku, ale już w innym miejscu, oddalonym o jakieś 200 metrów od miejsca zbrodni. Dla niepoznaki miejsce to osadzono drzewkami choiny, zamaskowano nawet rozłożonym mchem. Ciała zamordowanych nadal spoczywają w tym samym, opisanym wyżej miejscu.

          Ze wspomnień Henryka, jedynego uratowanego z pożogi syna gajowego Antoniego Pieńkosa:

          Od dłuższego już czasu, gdzieś od października psy wciąż wyły, a było ich w obejściu wszystkich pięć. Każdy z nas miał swojego ulubionego. Nieswojo było słuchać tego psiego wycia. Wyczuwaliśmy, że to nic dobrego nie wróży, ale po dłuższym czasie przyzwyczailiśmy się do tego wiedząc, że w lesie zawsze ktoś się kręci. Nawet było to nam na rękę i byliśmy z tego powodu nawet zadowoleni. Takie przewlekłe psów ujadanie odstraszało niepożądanych gości.

          Było umówione, że następnego dnia rano wszyscy udamy się na pasterkę. Już od godziny 6-tej rano zaczęła się krzątanina w całym domu. Pracownicy domowi poszli przygotować konie do wyjazdu. Nagle psy zaczęły bardziej niż zwykle ujadać. Wyszliśmy z bratem Stanisławem na zewnątrz, aby zorientować co się dzieje. Od strony pola majaczyły jakoś dziwnie poruszające się postacie. Jakby skokami kierując się w stronę gajówki. Mówię do brata – Niemcy, ukryjmy się. Brat zlekceważył moją uwagę i wrócił do domu. Ja tymczasem zacząłem się oglądać za właściwym miejscem do schowania się. Ale tak naprawdę bezpiecznego miejsca nie mogłem znaleźć, a czas naglił. Wpadłem do drwalki pełnej rąbanego drewna i rupieci. O ścianę oparta była, dnem na zewnątrz balia do prania. Nie namyślając się wiele uczyniłem znak krzyża i wcisnąłem się za tą balię kurcząc się jak tylko było można.

          Zorientowałem się, ze w tym czasie Niemcy znaleźli się już na podwórzu. Psy nagle ucichły. Mój ulubiony ułożył się w szopie i przywarł do balii, za którą byłem ukryty i warczał na kręcących się w pobliżu Niemców. Zdenerwowało to widać któregoś z nich, bo nagle padł strzał. Pies króciutko zaskowyczał i ucichł na zawsze.

          Nie mogłem widzieć co się dzieje, ale wyczuwałem wszystko intuicyjnie. Niemcy wypędzili domowników na zewnątrz na podwórko i z listy wyczytywali z imienia i nazwiska. Stwierdzili brak Henryka – to znaczy mnie. Wszyscy zgodnie stwierdzali, że nie wróciłem na noc od domu i teraz prawdopodobnie udałem się bezpośrednio do kościoła i tak się spotkamy. Większość Niemców mówiła po polsku, kalecząc naszą mowę. Zapamiętałem na całe życie obraźliwe słowa Niemca, widać starszego – skierowane do mojego ojca: „I ty starcze chcesz odbudować Polskę?” Na to tatuś odpowiedział: „Każdy Polak chce mieć wolną ojczyznę”.

          Zorientowałem się, że ktoś musiał nas wydać. Niemcy szaleli. Szukali broni. Starali się wydobyć taką informację od domowników. Wszyscy zgodnie stwierdzali, że o żadnej broni schowanej w gajówce nie wiedzą. Odpowiedzi na swoje natarczywe pytania Niemcy starali się wydobyć maltretując wszystkich, również kobiety. Słyszałem razy zadawane bezbronnym, ich okropne jęki. Każdy z oprawców miał swoją ofiarę. Nad każdym jednym znęcało się nawet kilku Niemców. Słyszałem strzały. Płaczący Andrzejek – oszalały zapewne widokiem mordowanych – biegał wkoło wołając mamo!...mamo!... Wtedy padły strzały. Teraz nastąpił zdwojony szloch małego Jędrusia.

          Nic nie widziałem, ale czułem że tam na podwórzu i w obejściu dzieją się straszne rzeczy. Zgubiłem miarę czasu, ale myślę, że musiało to trwać około dwóch godzin. W końcu wszystko ucichło. Odczekałem jeszcze chwilę, kiedy cały odrętwiały wysunąłem się spod balii. Moim oczom ukazał się widok, który wywołał u mnie szok. Ciała moich rodziców i bliskich były porozrzucane wszędzie. Zostały tam, gdzie ostatecznie oprawca dopełnił swojego dzieła. Całe podwórze było we krwi. Nikt nie dawał znaku życia. Przerażony widokiem zmasakrowanych ciał, mając też świadomość, że Niemcy mogą tu jeszcze wrócić, zdecydowałem się jak najszybciej opuścić to miejsce, jak najszybciej i jak najdalej. Zagłębiłem się w las. Biegłem nie zastanawiając się gdzie i dokąd. Nie przeszkadzało mi, że byłem ubrany w garniturze i pantoflach. Nie odczuwałem zimna i zmęczenia, nogi same mnie niosły. Przebiegłem w takim szoku ze cztery kilometry, kiedy przede mną ukazały się zabudowania gajówki Niemiry, pana Leonika. W środku byli jacyś ludzie, świętowali. Nie odważyłem się wejść do mieszkania. Szczęściem psy zaczęły ujadać, co widać zainteresowało gospodarza domu, który wyszedł przed dom. Widząc mnie w takim stanie spytał, co się stało. Odpowiedziałem „Niemcy wymordowali mi całą rodzinę”, tylko ja się uratowałem. Nie wprowadził mnie do domu, tylko wyniósł kożuch, którym się nakryłem i dał mi coś do jedzenia. Byłem na wpół przytomny, nie mogłem przełknąć ani kęsa. Czekałem w ukryciu do szarówki. Gdy się trochę ściemniło, pan Leonik przewiózł mnie do swojego syna, a już dobrze nocą przetransportowano mnie saniami do państwa Cenzerów, nadleśnictwa Jegiel, a stamtąd bezpośrednio do Długosiodła.

          Winą za przekazanie informacji obciążającej rodzinę Pieńkosów ponosi niejaka Rokoszowa ze wsi Udrzynek. Była jedną z tych osób, które znalazły się na terenie G. G. przesiedlona z Poznańskiego. Dzisiaj trudno jednoznacznie określić jej rolę. Można jednak bez większego błędu przyjąć, że Rokoszowa znalazła się na terenie G. G. wraz z przesiedleńcami z terenów przyłączonych do Rzeszy, zapewne ze specjalnym zadaniem. W Udrzynku upatrzyła sobie wolno stojącą chałupę, z dala od sąsiedztwa, proponując jej właścicielom – starszemu małżeństwu – znacznie lepsze lokum w tej samej wsi. Rokoszowa prowadziła punkt zlewni mleka, skupowała drób dla Niemców, posiadała też koncesję na sprzedaż alkoholu. Z przekazów wiadomo, że nie unikała towarzystwa niektórych miejscowych mężczyzn, z czym nie miała większych trudności. Wszak miała (według relacji starszych mieszkańców miejscowości) niekwestionowaną urodę i osobisty powab.

          Po niemieckiej akcji na Mękaliny, w mieszkaniu konfidentki Rokoszowej pojawili się partyzanci z wyrokiem śmierci. Po odczytaniu wyroku Rokoszowa została zastrzelona.

          O miejsce wiecznego spoczynku dbali jedyny uratowany z pogromu syn Antoniego Pieńkosa – Henryk oraz wnuk Andrzej Kukwa. Nie zapomnieli również o swoim szkolnym koledze Stanisławie Pieńkosie Żyrowiacy – absolwenci rocznika 1937.

           

          Materiały źródłowe: M. Bartniczak, Święta w Mękalinach „Tygodnik Ostrołęcki” 1987, s. 23, R.E., Krew na śniegu, „Rzeczpospolita Podchorążacka” 2002, nr 4, s 34, R.E. Pamięci ofiar rodziny leśnej w Mękalinach, Rzeczpospolita Podchorążacka, 2003 nr 3, s.37.

           

          Opracowała: Stanisława Puścian

          ____________________________________________________________________________________________________________________________________________________

           
          Uroczystość w uroczysku Mękaliny w 1988r.
           
          Pomysłodawcami i głównymi organizatorami uroczystości w Mękalinach, która odbyła się 2.10.1988r. byli Żyrowiacy – absolwenci Państwowej Średniej Szkoły Rolniczo – Leśnej, rocznik 1937. Przyjechali tu z całej Polski, a jeden z nich przyjechał z Kanady. Na uroczystości odsłonięcia pomnika z tablicą pamiątkową poświęconą Stanisławowi Pieńkosowi, jego rodzinie, rodzinie Kukwów i wszystkich zamordowanych przez hitlerowców w dniu 25.12.1943r. w uroczysku Mękaliny było 32 członków Rodziny Żyrowickiej ze swoimi rodzinami.
          W niedzielę 2.10.1988r. przybyli również zaproszeni goście OZLP z Olsztyna i Białegostoku oraz przedstawiciele władz wojewódzkich z Ostrołęki. Uroczystość odbyła się przy zbiorowym grobie, położonym w uroczysku „Mękaliny”, w Leśnictwie Tuchlin należącym do Nadleśnictwa Wyszków. Zbiorowa mogiła znajduje się przy drodze leśnej ze wsi Budykierz do wsi Udrzynek. Na pierwszym planie grobowca zostały umieszczone dwa duże głazy. Na jednym z nich zamontowano tablicę pamiątkową z brązu o wymiarach 40cmX 60cm z emblematem Wydziału Leśnego Żyrowickiej Szkoły i napisem W hołdzie Stanisławowi Pieńkosowi i Rodzinie pomordowanym przez hitlerowców dnia 25.XII.1943r. – Koledzy Żyrowiacy i Leśnicy OZLP Olsztyn – 1988r.
          Mogiła była udekorowana flagami narodowymi i kwiatami, na ich tle umieszczono Godło Narodowe (orzeł w koronie) i symbol Polski Walczącej AK. Tablica była przewieszona biało-czerwoną szarfą. Przed tablicą pamiątkową i na murze otaczającym mogiłę paliły się świece i znicze. Alejka od drogi do mogiły została wyżwirowana i udekorowana flagami państwowymi. Oprawa plastyczna została wykonana przez Sylwestra Michałowskiego, Stanisława Czudowskiego i Jerzego Baczewskiego.
          W uroczystości wzięło udział ponad 2000 osób przybyłych z okolicznych miejscowości: Poręba, Udrzynek, Udrzyn, Brańszczyk, Brańszczyk Nowy, Budykierz, Knurowiec, Tuchlin, Budy Nowe, Budy Stare, Budy Baraki, Turzyn, Trzcianka, Ojcowizna, Przyjmy, Białebłoto, Dlugosiodło, Wyszków, Sadowne. Były również delegacje OZLP z Olsztyna i Białegostoku oraz Nadleśnictwa Wyszków i Ostrów Mazowiecka, szkoły z: Poręby, Knurowca, Bud Nowych, Brańszczyka, Turzyna, OSP z Poręby, Koła Łowieckie z Długosiodła i Wyszkowa.
          Otwarcia uroczystości dokonał naczelnik Gminy Brańszczyk – Henryk Dudek. Następnie w imieniu Komitetu Organizacyjnego głos zabrał inż. Stanisław Czudowski, który powitał zebranych i przedstawił inicjatywę budowy pomnika i ufundowania tablicy pamiątkowej. Na zakończenie poprosił zgromadzonych o uczczenie minutą ciszy poległych osób.
          Kolejnym punktem w programie uroczystości było odsłonięcie tablicy – pomnika, którego dokonali Jerzy Kubicki – vice przew. WRN, mgr inż. Tadeusz Puchniarski – dyrektor OZLP oraz delegacja Żyrowiaków w osobach inż. Sylwestra Michałowskiego i inż. Józefa Zyśka (byłego komendanta placówki AK w Udrzynku).
           
          Po odsłonięciu tablicy składane były wieńce i kwiaty przez delegacje w następującej kolejności:
          • Żyrowiaków: J. Baczewski, Z. Pakulski, M. Saramowicz
          • Zarządu ZBOWiD – Wojewódzkiego z Ostrołęki, Koła Gminnego w Brańszczyku i Koła Miejskiego w Ostrowi Mazowieckiej
          • OZLP Olsztyn i Białystok
          • Nadleśnictwa i Zespół Składnic OZLP Olsztyn
          • Ochotniczej Straży Pożarnej
          • Szkół Podstawowych
          • Koła Łowickiego Dzik z Wyszkowa
          • Miejscowej ludności

          Następnie zostały wygłoszone przemówienia przez:

          • Eugeniusza Nałęcza – vice wojewodę i przewodniczącego Wojewódzkiego Komitetu Ochrony Pomników Walki i Męczeństw
          • Tadeusza Puchniarskiego – dyrektora OZLP Olsztyn, który złożył hołd pomordowanym i poinformował o nadaniu tutejszemu uroczysku, na wniosek Żyrowiaków, nazwy MĘKALINY PIEŃKOSÓW w nazewnictwie techniczno– leśnym i regionalnym
          • Józefa Zyśka, który podzielił się z zebranymi wspomnieniami z czasów wojny
          • Bolesława Godlesia – sekretarza Koła ZBOWiD w Brańszczyku.
          Po wygłoszonych przemówieniach trzyosobowa delegacja Nadleśnictwa Wyszków przekazała pobraną w urnie ziemię z miejsca mordu przedstawicielom Domu Pamięci Walki i Męczeństwa Leśników i Drzewiarzy Polskich w Spale, panom Włodzimierzowi Jaskólskiemu i Kustoszowi Muzeum płk Mieczysławowi Lisowskiemu.
          Następnie głos zabrała pani Alina Janowska – Zabłocka (aktorka), córka ostatniego dyrektora szkoły w Żyrowicach. Zaprezentowała wiersz napisany przez absolwenta żyrowickiej szkoły – Ludwika Nowaka:
           
          Oddaliście życie za Polskę w lasach pod Wyszkowem
          Jak tamci w Oświęcimiu i Brzezince
          Jak w Podgajach
          Jak w Plamirach gdzie złożył najwyższą ofiarę nasz profesor Emich
           
          Jak tamci na Monte Casino i na ulicach Warszawy
          Jak Oficerowie w Katyniu i pomordowani nie wiadomo gdzie
          Jak Hubalczycy
          Jak ci co szli na ratunek Ojczyźnie zza uralskiej tajgi
           
          Dobrze służyliście Ojczyźnie
          Jak Romuald Traugutt i Ludwik Narbutt
          Jak Ksiądz Ignacy Skorupka
          Jak Oni wszyscy – Wielcy
          Za ofiarę na ołtarzu Ojczyźnie
          Święte ręce Ojca Maksymiliana Kolbe
          Wkładają na Wasze skronie złote korony męczenników
          Ozdobione złomami dębowymi z polskich lasów
           
          A my stanęliśmy tu w modlitewnej zadumie
          Widząc jak z prochów Waszych
          Powstaje Wolność nasza
          Pochylają się biało-czerwone sztandary i lot zniżają Białe Orły nad Waszą wielkością.
           
          Po wzorcowej recytacji wiersza zgromadzeni wysłuchali pięknej części artystycznej w wykonaniu harcerzy ze Szkoły Podstawowej w Porębie pod kierownictwem nauczycielki tej szkoły – p. Niny Ulanowskiej. Harcerze deklamowali wiersze i śpiewali pieśni żołnierskie i patriotyczne.
          Po zakończeniu części artystycznej głos zabrał doc. dr Andrzej Kukwa (obecnie profesor), który jako dwuletnie dziecko ocalał. Z wielkim wzruszeniem podziękował wszystkim, którzy zorganizowali i wzięli udział w tej uroczystości a w szczególności Żyrowiakom. Przemówienie pana Andrzeja było najbardziej wzruszającą chwilą w całej uroczystości. Na zakończenie zabrał głos prezes Rodziny Żyrowickiej, pan Mieczysław Saramowicz, który wyraził podziękowanie wszystkim obecnym za przybycie i udział w tej doniosłej uroczystości. Po czym poprosił uczestników o przejście do odległego o około 200 metrów miejsca pierwszej mogiły, obok nieistniejących już zabudowań gajówki, gdzie rozegrała się tragedia rodziny Pieńkosów. Wówczas w 1988r. widoczne były jeszcze fundamenty budynku mieszkalnego oraz miejsce, gdzie znajdowała się studnia. Zachował się jeszcze krzew bzu, który gajowy zasadził obok domu. Pozostał niemym świadkiem i strażnikiem miejsca tragicznych wydarzeń. Obok krzyża na miejscu dawnego obejścia gajówki, wspólnym odśpiewaniem Roty zakończyła się uroczystość poświęcona Stanisławowi Pieńkosowi, absolwentowi Wydziału Leśnego w Żyrowicach z rocznika 1937 i jego najbliższym.
          Przytoczę jeszcze wspomnienia szkolnego kolegi Stanisława Pieńkosa, inż. Mieczysława Saramowicza znajdujące się w prywatnych zbiorach rodziny Żyrowiaka inż. Stanisława Czudowskiego:
          (...) wypis biogramu „Księgi Pamiątkowej”, którą Żyrowiacy wydają przy pomocy Naczelnego Zarządu Lasów Państwowych – tak charakteryzuje sylwetkę z czasów szkolnych Stanisława Pieńkosa: Urodzony w 1916 roku w rodzinie leśnika na osadzie Udrzynek, Nadleśnictwo Jegiel, położonej wówczas w pow. ostrowskim – gdzie ojciec był gajowym. Uczniem Wydziału Leśnego był w latach 1934-1937.
          W pamięci kolegi z klasy inż. M Saramowicza zachowała się sylwetka szatyna, średniego wzrostu, krępej budowy, zawsze pogodnej i rumianej twarzy. Był kolegą uczynnym i przyjacielskim. Nauka nie sprawiała mu trudności. A do przedmiotów zawodowych podchodził z zasobem własnych doświadczeń – zdobytych w ciągu lat obcowania z lasem, gdzie jako mały chłopiec towarzyszył ojcu w sezonowych pracach leśnych.
          Jego wypowiedzi na lekcjach nacechowane były praktyczną znajomością środowiska leśnego – z całorocznego cyklu prac leśnych. Po ukończeniu szkoły wrócił w rodzinne strony. Otrzymał praktykę dyplomową w Nadleśnictwie Jegiel i jako technik leśny przez następne lata był sekretarzem Nadleśnictwa – gdzie piastował tradycję rodzinną. I tak zastała go II wojna światowa.
          Przebieg uroczystości zorganizowanej przez Żyrowiaków dla uczczenia bohaterskiej postawy Stanisława Pieńkosa i jego rodziny został przedstawiony na podstawie własnej obserwacji oraz sprawozdania z IV spotkania Żyrowickiej Rodziny Brok – 3.X.1988r. pod znakiem „MĘKALINY PIEŃKOSÓW”.
           
          Materiały źródłowe: W oparciu o materiały przekazane przez rodzinę p. Stanisława Czudowskiego. Na zdjęciu: Przekazanie urny z ziemią z miejsca męczeństwa rodziny Pieńkosów leśnikom ze Spały.
           
          Opracowała: Stanisława Puścian
           
          _____________________________________________________________________________________________________________

          Nadanie imienia „Bohaterów Leśnej Placówki AK „Mrowisko” Szkole Podstawowej w Knurowcu

           

          Przygotowania do nadania imienia naszej szkole rozpoczęły się we wrześniu roku szkolnego 2004/2005. Została sporządzona przez nauczycieli i przeprowadzona wśród rodziców, nauczycieli i uczniów ankieta dotycząca kandydatów na patrona. Zdecydowana większość ankietowanych opowiedziała się za wyborem na Patrona naszej szkoły Rodziny Antoniego Pieńkosa – gajowego gajówki Mękaliny (Placówka AK Mrowisko). Nawiązaliśmy kontakt z panem prof. Andrzejem Kukwą – wnukiem Antoniego Pieńkosa, jedynym żyjącym świadkiem z 25.12.1943r. W czerwcu 2006r złożyliśmy do Rady Gminy wniosek o nadanie naszej szkole imienia Bohaterów Leśnej Placówki AK Mrowisko. Od września 2004r przybliżaliśmy uczniom Patrona poprzez odwiedzanie i dbanie o estetykę miejsca męczeństwa i spoczynku zamordowanych w dniu 25.12.1943r, a także poprzez pogadanki, gazetki, konkursy, np. Szkolny konkurs na hymn szkoły, Szkolny konkurs na sztandar szkoły, Szkolny konkurs recytatorski pt. Poległym w obronie Ojczyzny. W ubiegłym roku szkolnym został opracowany projekt sztandaru przez nauczycielkę naszej szkoły, p. Beatę Szupiluk. Odwiedziliśmy mogiły poległych w czasie II wojny światowej pod Pecynką i w Lipniaku Majoracie. Uczniowie klas IV-VI odbyli wraz z wychowawcami wycieczki rowerowe do Miejsc Pamięci Narodowej znajdujących się na terenie naszej gminy, głównie Brańszczyka, Poręby i okolic. Byliśmy również w PSP w Trzciance, gdzie w Izbie Patrona obejrzeliśmy pamiątki związane z Patronem tej szkoły – Piotrem Kulasińskim i zapoznaliśmy się z jego biografią. Na bieżąco realizowaliśmy ustalony harmonogram nadania imienia naszej szkole.

          W niedzielę 22 kwietnia 2007r dokonano uroczystego nadania imienia Bohaterów Leśnej Placówki AK Mrowisko PSP w Knurowcu.

          Uroczystość rozpoczęła się w lesie przy grobie Patrona znajdującym się w odległości dwóch kilometrów od szkoły. O godzinie 10.45 przedstawiciele leśników z Nadleśnictwa Wyszków i żołnierze z jednostki wojskowej z Komorowa zaciągnęli wartę honorową przy mogile. Wyznaczone miejsca zajęły poczty sztandarowe kombatantów, jednostki z Komorowa, szkół zaprzyjaźnionych im. hm. ppor. AK Zośki T. Zawadzkiego z Sieczych, im. Żołnierzy Armii Krajowej z Wyszkowa oraz poczty sztandarowe ze wszystkich szkół znajdujących się na terenie gminy Brańszczyk, mieszkańcy Knurowca, Budykrza i okolicznych miejscowości.

          O 10.55 młodzieżowa orkiestra z Brańszczyka zagrała Rozszumiały się wierzby płaczące. O 11.00 rozległ się sygnał syreny strażackiej, po nim odegrano Hymn Państwowy. Dyrektor szkoły p. Renata Jechna przywitała zebranych słowami:

          Witam serdecznie wszystkich zebranych: zaproszonych gości przedstawicieli władz oświatowych, samorządowych, kościelnych, leśnych, miejscową ludność i młodzież. Spotykamy się tu na świętej ziemi naszych przodków z dwóch powodów: - pierwszy – by oddać hołd ludziom, którzy tu żyli, pracowali, walczyli i zginęli za wolą Polskę.

           O ich istnieniu, walce, śmierci pamięta już niewielu. Pookupacyjne pokolenie z przekazu ojców, a to najmłodsze – dziadków. Naszym obowiązkiem jest tą pamięć odświeżać. Przybliżyć najmłodszemu pokoleniu dane o tym, kim byli, co robili i o co walczyli oraz jak zginęli. Powód drugi- to nadanie naszej szkole im. Bohaterów Leśnej Placówki AK „Mrowisko”.

          Następnie głos zabrał prof. Andrzej Kukwa, który ze wzruszeniem wspominał tragiczne wydarzenie z 25,12,1943r. Po wypowiedzi profesora ksiądz proboszcz kan. Paweł Stachecki odmówił modlitwę za zamordowanych i poświęcił miejsce.

          Po odmówionej modlitwie major Andrzej Komorowski wydał komendy dla kompanii wojskowej i odczytał Apel poległych, po którym wojsko oddało salwę honorową. Następnie uczeń klasy V Piotr Sobiewski zwrócił się z prośbą do prof. Kukwy o przekazanie naszej szkole ziemi z miejsca męczeństwa jego najbliższej rodziny i znajomych. Profesor nabrał do podanej urny ziemię i przekazał uczniowi. Kolejnym punktem uroczystości było złożenie kwiatów i zapalenie zniczy przed mogiłą przez delegacje w następującej kolejności:

          -      prof. Andrzej Kukwa z synem i wnukiem,

          -      dyrektor Delegatury w Ostrołęce Mazowieckiego Kuratorium Oświaty w Warszawie – p. Edward Górecki z p. wizytator Jadwigą Dąbrowską,

          -      starosta powiatu wyszkowskiego – p. Bogdan Pągowski,

          -      wójt, zastępca wójta i przewodniczący Rady Gminy: p. Mieczysław Pękul,
          p. Andrzej Łapiński i p. Sławomir Gałązka.

          -      prezes Zarządu Okręgu Ostrołęka Światowego Związku Żołnierzy AK –
          p. Edward Mierzejewski i wiceprezes Zarządu Okręgu Warszawa – Wschód ŚZŻ AK – p. Tadeusz Lipski.

          -      prezes Zarządu Koła Związku Kombatantów Rzeczpospolitej Polskiej i byłych Więźniów Politycznych kapitan Władysław Guzowski z żoną,

          -      leśnicy z Nadleśnictwa Wyszków,

          -      delegacje szkół zaprzyjaźnionych,:

          ·                  im. hm. ppor. AK Zośki T. Zawadzkiego z Sieczych

          ·                  im. Żołnierzy Armii Krajowej z Wyszkowa

          -      w imieniu szkół z terenu gminy Brańszczyk wieniec złożyła dyrektor szkoły im. Piotra Kulasińskiego w Trzciance – p. Honorata Pękul,

          -      w imieniu Rady Pedagogicznej i uczniów PSP w Knurowcu – p. Beata Szupiluk wraz z uczniami Bartłomiejem Zalewskim i Pauliną Rosińską,

          -      przedstawiciele Koła Łowieckiego Dzik

          -      dyrektor Gminnego Domu Kultury – p. Maryla Puścian,

          -      w imieniu sołtysów Gminy Brańszczyk – p. Jerzy Buźniak – sołtys z Przyjm,

          -      sołtysi z Knurowca i Budegokrza wraz z radnym (p. Małogrzata Wójcik,
          p. Marcin Kulesza, p. Czesław Bębenek).

          Po złożeniu kwiatów odmaszerował pododdział honorowy i poczty sztandarowe. Dyrektor Renata Jechna zaprosiła wszystkich zgromadzonych przy mogile na dalszą część uroczystości do PSP w Knurowcu.

          Druga część uroczystości odbywała się na scenie ustawionej na boisku za budynkiem szkoły. Wojsko, poczty sztandarowe, zaproszeni goście oraz mieszkańcy Knurowca, Budegokrza i innych miejscowości zajęli wyznaczone dla siebie miejsca. O godzinie 12.00 rozpoczęła się Msza św. celebrowana przez ks. kan. Pawła Stacheckiego. Na początku mszy dyrektor szkoły zwróciła się do zebranych: Pragnę podziękować za to, że jesteście z nami w tym najważniejszym dla naszej szkoły dniu, następnie przywitała zaproszonych gości słowami:

           Dzisiejsze święto nadania imienia Bohaterów Leśnej Placówki AK „Mrowisko” rozpoczęliśmy w Mękalinach. Dla ludności zamieszkującej tereny Puszczy Białej Mękaliny stanowiły ostoję polskości. To tu wiodły drogi tych ,którzy pragnęli walczyć z najeźdźcą, ale nie wiedzieli jak i nie mieli czym. Tu znajdowali schronienie, posiłek, wiarę i nadzieję. Wokół „Mrowiska” skupiali się ludzie odważni, kochający ponad wszystko wolność i Ojczyznę. Przyświecała im piękna zasada życiowa: Lepiej żyć wolnym i głodnym, niż sytym, lecz zniewolonym. Ludzie o takim harcie ducha, dobrze zorganizowani, zdesperowani, gotowi poświęcić własne życie za wolność Ojczyzny stanowili poważne zagrożenie dla władz okupacyjnych, które na możliwie dostępne im sposoby pomniejszały znaczenie AK nazywając je „działaniem o charakterze bandyckim”. By być tacy jak Oni trzeba się wielu rzeczy nauczyć: szacunku dla przełożonych, miłości do ludzi i Ojczyzny, podporządkowania spraw własnych dobru ogólnemu... Jednak podjęliśmy wyzwanie – chcemy ich naśladować, wzorować się na ich życiu, na ich czynach. Dlatego z dumą i radością przyjmujemy fakt nadania naszej szkole im. Bohaterów Leśnej Placówki AK „Mrowisko”. Nadanie tego imienia zobowiązuje, wiemy, że nie będzie łatwo. Wspólnie z uczniami, rodzicami i nauczycielami dbać będziemy o honor i autorytet „Mrowiska” – „naszego Mrowiska”

          Uczniowie klasy I Dawid Napiórkowski i klasy II Karolina Bralewska podeszli do prof. Kukwy z kwiatami i przywitali honorowego gościa.

          W oprawie mszy św. czynny udział brali uczniowie, nauczyciele i rodzice. Czytanie I odczytała nauczycielka – Beata Kęcka, Psalm zaśpiewał katecheta Ryszard Kurowski, który był również komentatorem całej uroczystości. Czytanie II – rodzic Artur Jechna. Po homilii nastąpił uroczysty moment odczytania uchwały Rady Gminy w Brańszczyku o nadaniu im. Bohaterów Leśnej Placówki AK Mrowisko Publicznej Szkole Podstawowej w Knurowcu przez Przewodniczącego Rady Gminy w Brańszczyku, pana Sławomira Gałązkę, a następnie przekazany pani dyrektor.

          Po odebraniu uchwały komentator uroczystości powiedział, że: „Sztandar to świętość. Jego miejsce tkwi gdzieś między hymnem a przysięgą wojskową” – tak o sztandarze powiedział Prymas Polski Stefan Wyszyński. Sztandar szkoły jest symbolem jej historii i tradycji, jest znakiem łączącym pokolenia. Rangę sztandaru podnosi ceremonia jego poświęcenia, dzięki czemu ma wymiar nie tylko świecki, ale również religijny. Dlatego powinno się go otaczać czcią i oddawać należyte honory. Dla społeczności naszej szkoły jest on symbolem Małej Ojczyzny, jaką jest szkoła i jej najbliższe otoczenie. To znak rozpoznawczy naszej placówki.

          Po tych słowach poproszono nauczycielkę naszej szkoły – p. Luizę Kozłowską o odczytanie Aktu fundacji sztandaru:

          Wierni Bogu i Ojczyźnie pragniemy okazać się godni sztandaru, na którym widnieje Biały Orzeł w koronie. Nauką i pracą, które są naszymi świętymi obowiązkami, chcemy służyć Bogu i naszej ukochanej Ojczyźnie – Polsce.

          Płat sztandaru w kształcie kwadratu o wymiarach 85cm x 85cm wykonany jest z tkaniny. Awers stanowi płat barwy ecru, na którym widnieje fragment muru z czerwonej cegły, zza którego wyrasta zielone drzewo iglaste. Centralnie na tym wizerunku umieszczony jest czarny symbol Polski Walczącej. U góry prosto napis: „Szkoła Podstawowa”, u dołu półkoliście napis: „im. Bohaterów Leśnej Placówki”. Poniżej symbolu Polski Walczącej na środku napis: „AK Mrowisko”, pod nim „w Knurowcu”. Wszystkie napisy wyszywane złotą nicią. Rewers sztandaru barwy czerwonej, na którego środku znajduje się godło Rzeczpospolitej Polskiej. Korona, dziób i szpony orła są barwy złotej. Nad orłem półkoliście umieszczony jest napis: „Ojczyzna Mądrość”, pod orłem napis: „Głębia Ducha”, oba wykonane złotą nicią. Płat sztandaru obszyty jest złotym frędzlem.

          Sztandar ufundowany został przez rodziców, nauczycieli, społeczność lokalna i przyjaciół szkoły.

          Pierwszy poczet sztandarowy stanowili uczniowie klasy V: chorąży sztandaru – Mateusz Kulesza, asysta – Kinga Jechna i Katarzyna Kulasińska.

          Miejscem przechowywania sztandaru jest Izba Patrona. Upoważnionymi do dysponowania sztandarem są dyrektor szkoły i Samorząd Uczniowski.

          Akt erekcyjny podpisali: Wójt Gminy Brańszczyk – Mieczysłąw Pękul, dyrektor szkoły – Renata Jechna, przewodniczący Rady Rodziców – Karol Pochmara w dniu 22 kwietnia 2007r.

          Kolejnym punktem uroczystości było wbicie gwoździ honorowych w drzewce sztandaru. Komentator przypomniał, że Tradycja umieszczania gwoździ pamiątkowych na drzewcach sztandarów wywodzi się z okresu międzywojennego. Samego aktu symbolicznego wbijania gwoździ dokonywali przedstawiciele rządu, fundatorzy sztandaru, których funkcje były wpisywane na poszczególnych gwoździach. W ostatnich latach powrócono do tej tradycji. Aktu tego dokonują przedstawiciele najwyższych władz państwowych, samorządowych i fundatorzy sztandaru.

          W drzewce naszego sztandaru wbitych zostało 14 gwoździ pamiątkowych, po 7 z dwóch stron. Symbolicznego wbicia gwoździ dokonali w następującej kolejności:

          -        p. prof. Andrzej Kukwa,

          -        dyrektor Delegatury w Ostrołęce Mazowieckiego Kuratorium Oświaty – p. Edward Górecki,

          -        starosta powiatu wyszkowskiego – p. Bogdan Pągowski,

          -        wójt Gminy Brańszczyk – p. Mieczysław Pękul,

          -        przewodniczący Rady Gminy – p. Sławomir Gałązka,

          -        proboszcz parafii Brańszczyk – ks. kan. Paweł Stachecki,

          -        prezes Zarządu Okręgu Ostrołęka ŚZŻ AK – p. Edward Mierzejewski,

          -        w imieniu nadleśniczego Nadleśnictwa Wyszków – Waldemara Żmijewskiego honorowy gwóźdź wbił zastępca nadleśniczego – p. Wojciech Kwiatkowski,

          -        dyrektor PSP w Knurowcu – p. Renata Jechna,

          -        przedstawicielka Rady Pedagogicznej PSP w Knurowcu – p. Stanisława Puścian,

          -        przedstawicielka Samorządu Uczniowskiego – Katarzyna Kulasińska,

          -        w imieniu sponsorów – p. Krystyna Dąbrowska,

          -        dyrektor firmy KRAMEX z Suwałk – p. Krystyna Brzezińska.

          Następnie ks. kan. Paweł Stachecki dokonał poświęcenia sztandaru. Po poświęceniu nastąpiła ceremonia przekazania sztandaru przez poczet sztandarowy rodziców w składzie: Anna Nasiadka, Agnieszka Bralewska, Zbigniew Szymanik, dyrektor szkoły Renacie Jechnie.

          Przekazując sztandar przedstawicielka rodziców – Agnieszka Bralewska powiedziała: W imieniu rodziców przekazujemy na ręce pani dyrektor sztandar szkoły, jako symbol historii i najszlachetniejszej tradycji. Niech zawsze gromadzi wokół siebie i jednoczy uczniów, nauczycieli i rodziców. Wierzymy, że będzie on godnie reprezentowany przez całą społeczność szkolną.

          Z kolei dyrektor szkoły podziękowała za tak cenny dar i zapewniła, że sztandar jest symbolem wartości, które są i będą fundamentem pracy wychowawczej naszej szkoły. Poproszono o wystąpienie pierwszego pocztu sztandarowego uczniów do przekazania sztandaru. Pani dyrektor przekazując sztandar uczniom powiedziała, że jest to symbol waszej godności i powinności uczniowskiej. Strzeżcie jego honoru i godnie mu służcie. W imieniu uczniów podziękowała za sztandar przewodnicząca SU – Katarzyna Kulasińska.

          Po akcie przekazania sztandaru nastąpiło ślubowanie uczniów, nauczycieli i rodziców na nowy sztandar. W imieniu uczniów ślubowanie złożyli: z kl. I Urszula Wójcik, z kl. II Marta Bralewska, z kl. III Mateusz Kocięcki, z kl. IV Sylwia Stankiewicz, z kl. V Dominik Szymanik, z kl. VI Paulina Rosińska, w imieniu nauczycieli ślubowanie złożyła p. Beata Szupiluk, a w imieniu rodziców p. Marek Stankiewicz.

          Po ślubowaniu sprawowana była dalsza część mszy św. W procesji z darami ofiarnymi przyniesiono: urnę z ziemią pochodzącą z miejsca spoczynku Patrona szkoły, białego gołębia – znak pokoju, tablicę z imieniem naszej szkoły, jedną z 14 sosen taborskich wyhodowanych z nasion poświęconych przez papieża Benedykta XVI oraz chleb i wino.

          Po mszy św. wyprowadzono poczty sztandarowe. Po czym nastąpiły przemówienia. Jako pierwszy został poproszony o zabranie głosu nasz honorowy gość prof. Andrzej Kukwa: Jest to wielki dzień również i dla mnie i mojej rodziny. Będę się starał wesprzeć młodzież. Może nie jestem najlepszym przykładem, a postaram się te przykłady do państwa dostarczyć, żeby mogły być dla uczniów wzorem. Pamiętam niemalże każdą chwilę tamtego dnia. Ale nazwa Mękaliny została nadana temu miejscu dużo wcześniej. Mam nadzieję, że dotrzemy do źródeł i dowiemy się, jak wiele osób zostało tu zamordowanych.

          Dyrektor Delegatury w Ostrołęce pan Edward Górecki w swym wystąpieniu przywołał maksymę Demokryta –Podziwiać należy czyny, a nie słowa. Zwracając się do dyrektor szkoły, nauczycieli, rodziców i uczniów powiedział: Nadanie szkole im. Bohaterów Leśnej Placówki AK „Mrowisko” oraz wręczenie sztandaru to wyjątkowa uroczystość w życiu szkoły i środowiska. Wybrany Patron dał Ojczyźnie najwyższą ofiarę –życie. Patron w szczególny sposób będzie uczestniczył w życiu szkoły. Będzie przykładem szacunku, wierności i miłości do Ojczyzny.

          Starosta powiatu wyszkowskiego – p. Bogdan Pągowski w swoim wystąpieniu podkreślił, że Podejmując decyzję o wyborze Bohaterów Leśnej Placówki AK „Mrowisko” na Patrona szkoły wybraliście wartości bezcenne, uniwersalne i ponadczasowe. Dramat żołnierzy konspiracyjnego „Mrowiska” dopełnił się w Noc Wigilijną w pobliskim lesie Mękaliny. Bohaterów, którzy wówczas oddali życie za Ojczyznę, dziś na trwałe wpisujemy w karty historii waszej szkoły. Z troską i pietyzmem pielęgnujcie te najwyższe wartości, przekazujcie je następnym pokoleniom i w oparciu o nie twórzcie szkolne życie.

          Dziękuję za tę wspaniałą lekcję patriotyzmu – powiedział wójt Mieczysław Pękul. Zazwyczaj nagradzamy, cenimy bohaterów gdzieś z daleka. Dzisiaj kłaniamy się bohaterom, którzy tutaj żyli, pracowali, walczyli złożyli swoje życie. To miejsce przez długi czas było zapomniane. Dobrze, że dzisiaj wasza szkoła przyjmuje za Patrona tych leśnych żołnierzy, dobrze, że będzie się tym miejscem i tymi ludźmi opiekowała i o nich pamiętała. To wielki honor dla szkoły, ale także wielkie zobowiązanie dla nas wszystkich. Jesteśmy dziedzicami, spadkobiercami wolności, którą przekazali nam w tak wielkiej ofierze. Jesteśmy ich dłużnikami i z tego długu całym swoim życiem musimy się rozliczyć.

          Przewodniczący Rady Gminy Sławomir Gałązka przypomniał, że przez lata pamięć o tragedii, jaka wydarzyła się w Mękalinach, była przekazywana tylko w domach. To imię jest szczególnie związane z naszą brańszczykowską ziemią. Urodziłem i wychowałem się w Udrzynku. Od najmłodszych lat byłem karmiony informacją o tragedii w Mękalinach. Tego nie nauczyła mnie szkoła, nauczyli mnie dziadkowie, rodzice, znajomi.

          W imieniu kombatantów głos zabrał prezes Zarządu Koła Związku Kombatantów Rzeczpospolitej Polskiej i byłych Więźniów Politycznych
          p. Władysław Guzowski z Długosiodła. W swoim wystąpieniu powiedział: Umiłowanie wolności zaprowadziło mieszkańców gajówki Mękaliny do Armii Krajowej. Mamy nadzieję, że mając ten wzorzec patriotyzmu, młodzież będzie się uczyć, aby budować Polskę marzeń tych, co polegli. Zapomnienie jest gorsze niż śmierć.

          Zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Wyszków p. Wojciech Kwiatkowski mówił o patriotyźmie współczesnym. Patriotyzm był tragiczną daniną krwi, którą złożyły w Mękalinach rodziny Pieńkosów, Kukwów, Bednarczyków, Nowowiejskich, Głowackich. Dzisiaj natomiast patriotyzmem jest ta uroczystość. Patriotyzmem dzisiaj jest dbanie o czystość środowiska, przyrodę, symbole narodowe, opieka nad Miejscami Pamięci Narodowej. My leśnicy spadkobiercy wszystkich tragicznie zmarłych leśników mocno jesteśmy związani z tymi miejscami położonymi w różnych częściach Puszczy Białej, w której pochowani są często bezimienni synowie i córki narodu polskiego.

          W imieniu zaprzyjaźnionych szkół noszących pokrewne imię naszego Patrona głos zabrała p. Urszula Gałecka dyrektor PSP w Sieczychach, a w imieniu dyrektorów szkół z terenu Gminy Brańszczyk p. Krzysztof Wawrzyńczak dyrektor PSP w Nowych Budach.

          Komentator podziękował za wszystkie miłe słowa, skierowane pod adresem naszego Patrona i naszej szkoły. Pragnąc wyrazić swoją wdzięczność obdarowaliśmy gości sosnami taborskimi, które wyrosły z nasion poświęconych przez papieża Benedykta XVI w czasie pielgrzymki do Polski.

          Sadzonki sosen zostały ofiarowane:

          -        panu prof. Andrzejowi Kukwie,

          -        panu Mieczysławowi Pękulowi, wójtowi Gminy Brańszczyk,

          -        ks. kan. Pawłowi Stacheckiemu,

          -        siostrze dyrektor Wiesławie Ćwiklewskiej ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi,

          -        pani Urszuli Gałeckiej dyrektor PSP w Sieczychach,

          -        pani Katarzynie Kowalik przedstawicielce PSP nr.5 w Wyszkowie,

          -        pani Honoracie Pękul, dyrektor PSP w Trzciance,

          -        panu Zbigniewowi Gałązce, dyrektorowi ZPO w Porębie,

          -        pani Barbarze Wiśniewskiej, dyrektor PSP w Białymbłocie,

          -        pani Marzenie Zając, dyrektor PSP w Turzynie,

          -        panu Krzysztofowi Wawrzyńczakowi dyrektorowi PSP w Nowych Budach,

          -        panu Pawłowi Różańskiemu, dyrektorowi ZPO w Brańszczyku,

          -        przedstawicielce szkoły nr 2 w Brańszczyku,

          -        pani Zofii Sarnackiej, opiekunce Towarzystwa Przyjaciół Lasu przy PSP w Knurowcu.

          Kolejnym punktem uroczystości była akademia przygotowana przez uczniów naszej szkoły pod kierunkiem Bożeny Kani i Stanisławy Puścian.

          Akademia rozpoczęła się odtańczeniem poloneza, po nim zaprezentowano montaż słowno – muzyczny związany z II wojną światową, z uwzględnieniem tragicznych losów Patrona naszej szkoły. Część artystyczna zakończona została minutą ciszy oddając hołd wszystkim poległym w obronie Ojczyzny.

          Następnie pani Beata Szupiluk przedstawiła wyniki konkursu plastycznego Młodzi w walce z okupantem ogłoszonego przez naszą szkołę dla uczniów szkół podstawowych i młodzieży gimnazjalnej. Nagrody dla laureatów konkursu wręczyła dyrektor naszej szkoły, p. Renata Jechna. Wszystkim, którzy nadesłali prace na nasz konkurs, zostały przekazane na ręce dyrektorów szkół pisemne podziękowania.

          Dyrektor szkoły zwróciła się do uczestników uroczystości słowami: Szanowni Państwo nasza uroczystość dobiega końca, serdecznie dziękuję wszystkim, którzy zaszczycili nas swoją obecnością, szczególnie tym, którzy przyczynili się do uświetnienia dzisiejszego święta. Dziękuję: prof. Andrzejowi Kukwie, staroście powiatu wyszkowskiego panu Bogdanowi Pągowskiemu, ks. kan. Pawłowi Stacheckiemu, wójtowi Gminy Brańszczyk Mieczysławowi Pękulowi, nadleśniczemu panu Waldemarowi Żmijewskiemu oraz licznie przybyłym leśnikom, pułkownikow
          i p. Ryszardowi Kołaczowi, majorowi Andrzejowi Komorowskiemu, porucznikowi
           p. Wojciechowi Żurawskiemu  z pododdziałem, pocztom sztandarowym wszystkich szkół, Młodzieżowej Orkiestrze z Brańszczyka z p. Dariuszem Pieńkosem na czele, synom p. Stanisława Czudowskiego, sponsorom i przyjaciołom szkoły, radnemu Czesławowi Bębenkowi oraz sołtysom wsi Knurowiec i Budykierz, rodzicom, uczniom i całej Radzie Pedagogicznej.

          Uczestnicy uroczystości zostali zaproszeni do obejrzenia Sali Patrona, a następnie na poczęstunek, który odbył się w zajeździe „Borowik”.

           

          Opracowała: Stanisława Puścian